środa, 31 lipca 2013

RAY BAN porównanie. Jak rozpoznać podróbkę.

Hej.
Piszę tego posta dla wszystkich, którzy chcą dowiedzieć się jak rozpoznać, że dane okulary są podróbkami.
Przedstawię podróbki z allegro, które kosztują tam ok 200 zł (nie małe pieniądze).
Oraz oryginalne okulary, które zostały zakupione również przez internet, jednak w sklepie autoryzowanym (za 450 zł). Na stronie producenta SPRAWDŹ SKLEP wpisujecie miasto i wyskakuje wam lista miejsc gdzie dostaniecie ORYGINALNE okulary.
W tym poście przedstawię chyba najpopularniejszy model ray ban - aviator.

1. Zacznę od samego pudełka.
Tutaj za wiele się nie różnią (litera O-oznacza oryginał, P-podróbka). Pudełka są identycznej wielkości, oryginalne jest zdecydowanie matowe i jakby delikatnie chropowate? zrobione z twardszego materiału.

Tutaj chyba niczego nie trzeba wyjaśniać.... Oryginalne okulary posiadają naklejkę na opakowaniu ze wszelkimi danymi dotyczącymi samych okularów. Podróbki nie posiadają ŻADNEJ naklejki.

2. Kolejna sprawa - futerał na okulary.

Górny futerał to podróbka, jak patrzyłam na allegro to 90% futerałów właśnie tak wyglądało. Firma ray ban także posiada taki model ALE. 
-jak widać zatrzask jest już starty i NIE POSIADA napisu ray ban.
-logo jest jakby namalowane na powierzchni materiału, w oryginale ma się wrażenie "wtłoczonego" logo. (nie wiem czy jasno się wyraziłam?) Poza tym pomimo iż w podróbce logo już wyblakło, od początku było koloru żółto-podobnego. Drugi logo jest w odcieniu jakby złota, daje delikatny blask pod światło.
-oryginalny futerał jest zrobiony z o wiele bardziej sztywnego materiału.
Na tym zdjęciu starałam się uchwycić różnice w barwie logo. Ale innym ważnym detalem jest to, że na podrobionym futerale jest napis "MADE IN ITALY". Na drugim, tego napisu po prostu nie ma.

 Następna sprawa, to środek futerału. Czytałam, że ŻADNE okulary ray ban NIE POSIADAJĄ futerałów z czerwonym środkiem. Ja osobiście spotkałam się z WYŁĄCZNIE CZARNYM wnętrzem.

Środek. Tutaj kawałek czegoś trójkątnego  można obkręcać dookoła jego osi.
Tutaj nie ma takiej opcji. Wydaję się jakby te "noski" były zrobione z tego samego kawałka materiału co futerał, nic przyklejanego czy przykręconego, jak w wersji powyżej.

3. Następna sprawa.Ulotki, czy jakby to nazwać ;) 

Oryginalne znajdują się po lewo. Na pierwszy rzut oka -znajdują się w folii wraz ze ściereczką. Poza tym różnią się napisem.
Różnią się delikatnie jakością materiału, podrobione są z odrobinę sztywniejszego materiału. Poza tym różnią się tekstem, który znajduję się w środku.
Oryginalna ulotka jest o wiele krótsza i zamieszczona w niej treść także się różni.
i ostatnia sprawa dotyczące ulotek. To właśnie ta :) Są w niej jak nazwa pokazuje, przedstawione różne modele okularów. W podróbach tego w ogóle nie dostaniemy.

4. Szmatka-ściereczka. 

Różni się wielkością i jakością loga. (o-oryginalna, p-podróbka).

5. Same okulary. 
Nie wiem czy na tym zdjęciu to widać, ale oryginalne okulary (które znajdują się na pierwszym planie) są jakby wyprofilowane do twarzy.  Ich dolna część jest skierowana ku twarzy, uwierzcie mi, że jeśli będziecie mieć możliwość porównania, to 'wyprofilowanie' jest dostrzegalne od razu !

Przepraszam za nie wyraźne zdjęcie. Ale chodzi tu o to,  że podrobione okulary mają napis "ray ban made in italy". Oryginały nie posiadają żadnego napisu. 

Inna kwestia, to napis na odwrocie ramki. W oryginalnych on jest 'RAY BAN (oraz wielkość szkiełek, czyli tutaj) 58 _14"

NAPIS. Jest gruby, nie wyraźny, poza tym przy lekkim potarciu paznokciem zszedł CAŁKOWICIE. 

Tu napis jest delikatniejszy, mniejszy, wyraźniejszy, pod innym kątem i bardziej skierowany na łuk soczewki. No i przy pocieraniu nic się nie dzieje. 
\

Maleńki znak RB. W oryginałach, w wewnętrznej stronie okularów gdy się go dotknie można poczuć, że jest on wygrawerowany jest delikatnie szorstki. w wersji powyżej tego nie ma. 

No i sam kształt soczewek jest inny. Oryginalne są węższe, jakby szczuplejsze.

6.Inne.
-Same noski raczej niczym się nie różnią. Na każdej parze okularów widnieje znaczek RB.

-Napisy na nausznikach. Na oryginałach są wszystkie dane dotyczące okularów, na podróbkach jest zaledwie parę słów jak "ray ban" "made in italy" znak "CE" oraz numer  modelu, który nie istnieje :) To także jest wskazówka, aby sprawdzić numer na okularach i porównać go na stronie producenta. (nie dodałam zdjęć nauszników, gdyż mój telefon nie był w stanie ich uwiecznić).

Myślę, że to tyle. Jakieś pytania? Pisz. 
Posiadając oryginalne okulary, nie koniecznie firmy Ray Ban, mamy pewność, że okulary przeciwsłoneczne, PRZECIWDZIAŁAJĄ promieniom SŁONECZNYM. Także naprawdę, warto zainwestować w sprawdzone okulary z filtrem UV, wzrok na przyszłość nam podziękuje ;)

Na koniec
Chciałam dodać, że nie jestem jakimś znawcą  nie posiadam wiedzy na temat różnych modeli okularów. Chciałam się tylko podzielić moimi spostrzeżeniami dotyczącymi okularów, które posiadam. Potraktujcie ten post jako wskazówkę, może komuś na przyszłość się przyda, pozdrawiam. 

wtorek, 17 lipca 2012

wszyscy mają CARMEX, mam i ja!

Tego produktu chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. W końcu i u mnie zagościł pierwszy w moim życiu słoiczek Carmex'u !
Zapach produktu nie każdemu może się spodobać. Mi nie przeszkadza i przypomina zapach maści rozgrzewającej.

Nie długo wybieram się na wakacje, gdzie temperatura będzie przekraczać 30 stopni, także jego mrowiące właściwości jak najbardziej się przydadzą.

Jedyna rzecz jaka mi się nie podoba to słoiczek, który zawiera o wiele mniej produktu niż by się mogło wydawać (jest go 7,5g).

Carmex kupiłam w drogerii Natura, za niecałe 10 zł.


Korzystając z okazji bycia w Naturze kupiłam także dwa błyszczyki ESSENCE Stay with me. Posiadam już jeden z tej kolekcji (czerwony, bodajże kiss kiss) i jestem z niego bardzo zadowolona! Szczególnie przypadł mi do gustu ich pędzelek, który nie każdemu się podoba.
Do mojej kolekcji trafiły kolejne dwa, mogące wydawać się identyczne błyszczyki.

Są to (od lewej) : 01 my&my icecream (delikatny słodki odcien różu na ustach), 02 my favorite milkshake (delkatny łosoś, prześliczny).
Dziewczyny, które je posiadają zgodzą się, że na ustach wyglądają zupełnie inaczej ! Mi bardziej do gustu przypadł milkshake. Jeszcze nigdy nie miałam błyszczyka w takim odcieniu, jestem nim oczarowana !! 



niedziela, 15 lipca 2012

wakacje

Wracam po dłuuugiej przerwie ! Wybyłam na 2 tygodnie nad polskie jezioro, choć pogoda nie zawsze dopisywała było bardzo magicznie :)
Gdy już dotarłam na miejsce okazało się, że nie wzięłam ze sobą mydła ! W miasteczku z większych sklepów jest tylko biedronka. Więc nic innego mi nie pozostało jak do niej wstąpić:
Nie zwracałam większej uwagi jaki to zapach, ale byłam przekonana, że wzięłam mydło o zapachu arbuza :D


Zaciekawiły mnie te żółte kuleczki, a cena jak najbardziej zachęcała - nie całe 8 złotych.


W biedronce zaopatrzyłam się też w gąbkę, za całe 85 groszy :D

Spójrzcie tylko na opis na opakowaniu :D

A po powrocie do domu takie cudne groszki znalazłam na wyprzedaży :)

sobota, 23 czerwca 2012

rozświetlacz REVLON

Heeeeej !  :)

Dzisiaj o rozświetlaczu firmy REVLON- Bare It All. Czytałam/oglądałam wiele notek/filmików dotyczących tego produktu. Same ochy i achy ! :) A więc nie czekałam ani chwili i zakupiłam go dla siebie !
Cena śmiesznie niska. Z przesyłką zapłaciłam 15 zł!
I największy plus tego produktu -POMPKA !! Używanie go staje się higieniczne i dziecinne proste. Wyciskam tyle ile chcę.
Jego pojemność to AŻ 22 ML

Dostępne są bodajże tylko 3 odcienie. Ten, który wybrałam jest najbardziej popularny i musiałam trochę poczekać na jego dostępność.
Jak widać wybrałam kolor 370 - PINK-A-BOO.
Tutaj zdjęcie robione w pełnym słońcu, rozświetlacz nie 'roztarty', nie wklepany, aby uwiecznić jego kolor.


Jak widać konkretny ze mnie bladzioch :) Kolor dla mnie jest idealny !!
Tutaj produkt już wklepany w skórę.



A tu zdjęcie z fleszem. Najbardziej mi zależało, żeby rozświetlacz nie składał się z wielkich drobin brokatu. Ten jest przepiękny, Konsystencja kremowa, nie czuć żadnych drobinek, nic nam nie wędruje po twarzy. 
Jestem MEGA  zadowolona ! I jeszcze ta cena ! Rewelacja, polecam !

piątek, 15 czerwca 2012

paczka od YVES ROCHER

Wczoraj przyszła do mnie wspominana paczka od YR.
Paczkę zamówiłam w niedzielę, w czwartek była już u mnie! :)

Kosmetyki, które zamówiłam:
Do mojego zamówienia dostałam jeszcze 2 gratisy :)
Nigdy nie miałam żadnego kosmetyku z tej firmy, także myślę, że taka promocja była idealnym momentem, aby to zmienić. Zobaczymy jak się spiszą :)

niedziela, 10 czerwca 2012

YVES ROCHER -50% !

Heej,
przychodzę do was po przeczytaniu notki u Belli. Opisała właśnie trwającą promocję na stronie internetowej producenta (niestety dziś jest jej ostatni dzień). Yves Rocher.
Promocja polega na : dokonaniu zakupów na kwotę min 100 zł (plus, przesyłka za zakupy powyżej 100 zł jest darmowa:). Następnie wpisujemy kod promocyjny FOR YOU. Naszemu zamówieniu ubywa 50% ceny :)
Bella pisze, że kod jest tylko jednorazowy, jednak możecie wysyłać paczki na różne adresy (koleżanki, chłopak etc).
Ja skusiłam się na parę rzeczy. Początkowa kwota wynosiła 104 zł, po wpisaniu kodu do zapłaty mi zostało 52 złote !
Dziękuję Belli za wpis! :D
No i zapraszam zainteresowanych na zakupy.

piątek, 8 czerwca 2012

zakupy, urodziny

Heeeej,
dzisiaj pokaże wam dwie rzeczy jakie kupiłam parę dni temu.
Jedną z nich jest nowość od NIVEA, tonik pure & natural. 
Jeszcze go nie używałam, została mi dosłownie kropelka jego poprzednika NIVEA visage young.

Druga rzecz to DOVE, balsam brązujący. Mój jest do skóry ciemnej, chociaż w rzeczywistości taka nie jest. Czytałam na blogach o innych podobnych preparatach dla skóry jasnej, które absolutnie nic nie dawały, także skusiłam się na ten drugi.

Użyłam go parę razy. Zapach z butelki bardzo przypomina mi najzwyklejszy szampon do włosów ! Gdy naniesiemy go na ciało, po jakimś czasie niestety pojawia się duszący zapach najzwyklejszego samoopalacza... , który niestety jest dość mocny. Szkoda. 


PS. życzę sobie sto lat ! :)